Masowe śnięcie ryb w jeziorze Kaniewo. Będzie wniosek o zamknięcie oczyszczalni?

Redakcja
Staraniem Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu odłowiono blisko tonę martwych ryb - poszukiwania sprawcy doprowadziły do oczyszczalni ścieków w Sztumskim Polu
Staraniem Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu odłowiono blisko tonę martwych ryb - poszukiwania sprawcy doprowadziły do oczyszczalni ścieków w Sztumskim Polu archiwum
Od kilku tygodni w jeziorze Kaniewo w Koniecwałdzie (powiat sztumski) pojawiało się coraz więcej śniętych ryb. Staraniem Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu odłowiono blisko tonę martwych ryb - poszukiwania sprawcy doprowadziły do oczyszczalni ścieków w Sztumskim Polu. Na wniosek Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska sztumskie Starostwo Powiatowe wszczęło procedurę cofnięcia pozwolenia wodno-prawnego dla tej instytucji. Takie cofnięcie oznacza de facto zamknięcie firmy.

- Badania próbek wody wykonane przez WIOŚ wykazały wielokrotne przekroczenia norm zanieczyszczeń w ściekach odprowadzanych przez oczyszczalnię - potwierdza Wojciech Cymerys, starosta sztumski. - Nie cofamy natychmiast pozwolenia wodno-prawnego, lecz Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Sztumie, które eksploatuje oczyszczalnię, powinno jak najszybciej wdrożyć działania dla poprawy stanu rzeczy i przedłożyć nam długofalowy program naprawczy. Czekamy teraz na te dokumenty.

 

Czytaj o sprawie: Masowe śnięcie ryb w Jeziorze Kaniewo. Kto zatruł wodę?

 

Polski Związek Wędkarski nie tylko odławiał rybną padlinę, kierowaną zaraz do utylizacji. Zlecił też własne badania stanu wody i złożył do kwidzyńskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Padły nawet karasie srebrzyste, które uważamy za gatunek odporny na zły stan wody - mówi Krzysztof Cegiel z biura Zarządu Okręgowego PZW w Elblągu. - Pierwsze badania zleciliśmy po Wielkanocy, kiedy pojawiły się śnięcia. Potem było już tylko gorzej.

Oczyszczalnia w Sztumskim Polu zrzuca wodę po procesie oczyszczenia do jeziora Parleta, stamtąd płynie ona do Kaniewa, jeszcze dalej do znacznie większego jeziora Dąbrówka. Wędkarze bardzo obawiają się zanieczyszczenia tego ostatniego. Jest ono popularnym akwenem do wypoczynku i wędkowania. Od lat systematycznie zarybiane, m.in. węgorzem. Straty w razie śnięcia ryb w Dąbrówce byłyby znacznie większe.

Grzegorz Pepliński, prezes sztumskiego PWiK przyznaje, że oczyszczalnia w Sztumskim Polu jest nienowoczesna i wysłużona. Na domiar złego miały miejsce awarie złóż biologicznych, dlatego zrzucane ścieki przekraczają normy. Jednak zdaniem PWiK sprawców wyginięcia ryb w Kaniewie może być znacznie więcej. Do jeziora Parleta i kanału wiodącego do Kaniewa uchodzi bowiem wiele „dzikich” ścieków, co potwierdzają nawet informacje WIOŚ.

 

Piotr Piesik

[email protected]
 

Polub Strefę AGRO Pomorskie na Facebooki!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Masowe śnięcie ryb w jeziorze Kaniewo. Będzie wniosek o zamknięcie oczyszczalni? - Dziennik Bałtycki