Kramy z przysmakami rozstawione są na Rynku Starego Miasta. Wybór serów jest ogromny! Jak policzyli organizatorzy imprezy, w Sandomierzu można kupić i skosztować blisko 300 różnych serów z 12 krajów, między innymi z Wielkiej Brytanii, Włoch, Hiszpanii, Szwajcarii, Belgii i Holandii. W tym roku po raz pierwszy na festiwalu pojawiły się owcze sery z Chorwacji.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ: VI Festiwal "Czas Dobrego Sera" w Sandomierzu
Hitem imprezy są, jak co roku, polskie sery zagrodowe. Przywieźli je właściciele niewielkich wytwórni z różnych części kraju, również z naszego regionu.
Maciej Dybowski ze Słupca w gminie Łubnice produkuje sery z koziego mleka.
- Przetwarzamy dziennie 130 – 150 litrów mleka. To niewielka, prawdziwie zagrodowa produkcja. Robimy świeże sery podpuszczkowe z różnymi dodatkami, między innymi czosnkiem niedźwiedzim, orzechem włoskim i suszonymi pomidorami, a ponadto sery wędzone. Mamy w ofercie goudę, która dojrzewa w dojrzewalni przez pół roku. Do wyprodukowania jednego kilograma potrzeba aż 20 litrów mleka. Robimy również długodojrzewający miękki ser pleśniowy typu camembert – wyliczał wystawca.
- Trzy lata temu wygraliśmy na sandomierskim festiwalu konkurs na najlepszy polski ser wędzony. Stąd chętnie tu wracamy, licząc na kolejne sukcesy – dodał pan Maciej.
Zapytany o tajemnicę powodzenia, Maciej Dybowski odpowiedział, że najważniejsze w produkcji sera jest zachowanie higieny.
- Potrzebna jest także dobra energia. Trzeba iść do pracy z uśmiechem i radością – podkreślił.
Na tych, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej na temat serów, na przykład łączenia ich z różnymi dodatkami, czekają „Laboratoria Smaku”. Przygotowano dziewięć takich tematycznych spotkań.
Degustacje podczas festiwalu odbywają się pod okiem wybitych autorytetów, między innymi profesor Moniki Wszołek z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Na stoiskach można kupić również inne produkty z mleka, między innymi masło i jogurty.
Do Sandomierza zaproszono również polskich winiarzy, gdyż, jak wiedzą smakosze, ser i wino to para doskonała. Reprezentowane są oczywiście sandomierskie winnice.
- Proponujemy wina Zyberius z 2014 roku, Sibemus z 2015 i Rose 2015. To wina wytrawne i półwytrawne, każde o innym smaku i pasujące do innej sytuacji przy stole. Większy wybór win oferujemy w naszej winnicy – mówiła Barbara Płochocka, właścicielka Winnicy Płochockich w Darominie.
Marceli Małkiewicz, właściciel Winnicy Sandomierskiej w Górach Wysokich częstuje uczestników imprezy między innymi winem Rose, które w tym roku zdobyło złoty medal w konkursie na Morawach.
- Powtarzamy kupaże, które klienci polubili i do których niektórzy się już przyzwyczaili: do białej Odesy z muszkatołowym, delikatnym, kwiatowym aromatem, do białego Cuvee, które jest winem półwytrawnym, ale bardzo aromatycznym oraz do półsłodkiego, subtelnego Rose. W naszej piwnicy jest jeszcze niezabutelkowany Regelt i nowe wino Domino - wyliczała Sylwia Paciura, współwłaścicielka Winnicy nad Jarem w Złotej.
W festiwalu po raz pierwszy uczestniczy Tomasz Stola, właściciel Winnicy Modła w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Na sandomierskiej starówce są producenci regionalnych piw, nalewek, miodów pitnych i soków. Można kupić także robione według tradycyjnych receptur wędliny, chleby czy konfitury.
Do udziału w imprezie zaproszono znakomitych szefów kuchni, którzy przygotują dzisiejszą kolację inspirowaną różnymi gatunkami sera i wina. Momentem kulminacyjnym imprezy będzie ogłoszenie w niedzielne popołudnie wyników konkursu na Najlepszy Polski Ser Grand Prix 2016.
W niedzielę, 29 maja, tak jak w sobotę, stoiska będą czynne do wieczora.
Organizatorem festiwalu jest Slow Food Polska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?