Zaodrze nie chce żyć w smrodzie kurzego łajna

Anna Grudzka
- Ta ferma uprzykrzy życie mieszkańcom Wójtowej Wsi, Szczepanowic, a nawet osiedla Dambonia - mówi Sandra Cierniak.
- Ta ferma uprzykrzy życie mieszkańcom Wójtowej Wsi, Szczepanowic, a nawet osiedla Dambonia - mówi Sandra Cierniak. Anna Grudzka
Mieszkańcy Szczepanowic i Wójtowej Wsi protestują przeciwko rozbudowie kurzej fermy przy ul. Wasylewskiego w Opolu, niedaleko nowo wybudowanych osiedli i II kampusu PO. Ale szanse na zablokowanie budowy są niewielkie.

 

O ironio! Inwestycja ruszyła w dniu, kiedy radni uchwalali plan zagospodarowania dla tej części Opola – mówi Sandra Cierniak, przewodnicząca Rady Dzielnicy Szczepanowice-Wójtowa Wieś. - W listopadzie zaalarmowali mnie mieszkańcy zaniepokojeni tym, że w pobliżu istniejących przy ul. Wasy­lewskiego kurników pojawił się sprzęt geodezyjny i nowe ogrodzenie Dowiedzieliśmy się, że przy mają tam powstać trzy kolejne kurniki!

 

Mieszkańcy są tym załamani. Jak twierdzą, już te istniejące wystarczająco uprzykrzają im życie.

 

- Zapach kurzej fermy to jeden z najgorszych, jaki można sobie wyobrazić – mówi Jacek Kasprzyk, członek rady dzielnicy. - A teraz fetor będzie odczuwalny nie tylko w Szcze­panowicach i Wójtowej Wsi, ale także poczują go goście Wodnej Nuty czy spacerowicze z Wyspie Bolko. Fetor z ul. Wasylewskiego dochodzi nawet do ul. Dambonia, Hallera i Wojska Polskiego. Wiem to, bo tutaj mieszkam. Im cieplej, tym gorzej. Na okropne zapachy szczególnie narażeni są mieszkańcy wyższych kondygnacji. Czasem, jak się siada do obiadu przy otwartym oknie, to się odechciewa jeść

 

- Skoro władzom miasta starczyło konsekwencji, by zrealizować plan dużego Opola, to jako mieszkańcy liczymy też, że pomogą nam w kwestii kurników – zwłaszcza, że prezydent Wiśniewski wielokrotnie podkreślał, że w mieście nie można realizować takich inwestycji – podkreśla Sandra Cierniak.

 

Jak informuje Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik ratusza, decyzje w tej kwestii zapadły już dawno.

- Pozwolenie na budowę wydała jeszcze w 2013 roku poprzednia ekipa – podkreśla rzecznik. - Prezydent Wiśniewski rzeczywiście nie zgadza się, by na terenie Opola lokować tego typu inwestycje. Niestety, w przypadku tych konkretnych kurników już nic nie możemy zrobić.

 

Podobnie jest stanowisko urzędu marszałkowskiego, który wydawał inwestorowi tzw. pozwolenie zintegrowane, potrzebne do rozpoczęcia produkcji.

- Rolnik spełnił wymagania, które prawo ochrony środowiska narzuca na taką inwestycję - tłumaczy Manfred Grabelus, dyrektor departamentu ochrony środowiska UMWO. - Poza tym wcześniej dostał już od miasta pozwolenie na budowę i decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach do realizacji inwestycji. Gdybyśmy nie wydali pozwolenia, inwestor mógłby zaskarżyć urząd za tzw. przewlekłość postępowania

 

Zwraca też uwagę na inny problem.

- Sęk w tym, że fetor nie jest normowany w żaden sposób, a więc nie da się go prawem ograniczyć – dodaje Grabelus.

 

Manfred Rink, właściciel fermy, przekonuje, że działa zgodnie z przepisami.

- Mamy wszystkie potrzebne pozwolenia – podkreśla. - Gdybym łamał jakieś przepisy związane z ochroną środowiska, to bym z pewnością nie otrzymał zezwolenia na rozbudowę.

 

Pierwszy z budowanych kurników ma być skończony w przyszłym roku. Mieszkańcy zapowiadają, że łatwo się nie poddadzą.

- Będziemy zbierali podpisy przeciwko budowie kurników i szukali pomocy wśród organizacji ekologicznych – zapowiada Sandra Cierniak. - Może uda się znaleźć jakieś uchybienia w pozwoleniach na rozbudowę kurników.

 

Opinia

 

Tomasz Kostuś, opolski poseł PO:

Musimy zrobić wszystko, by tę inwestycję zatrzymać. Nie tylko dla dobra mieszkańców Wójtowej Wsi czy Szczepanowic, ale też całej lewobrzeżnej części Opola oraz przyłączanych do niego sołectw.

Już teraz kurniki są uciążliwe dla mieszkańców, czego zresztą doświadczam również osobiście jako mieszkaniec Chmielowic. Na pewno wystąpię w tej sprawie do wojewody, aby sprawdził, czy sam sposób procedowania tej decyzji był właściwy. Uważamy, że największe zaniedbania popełniono w kwestii skutecznego poinformowania mieszkańców o planowanej inwestycji. Złożę też interpelacje do ministra środowiska. Razem z mieszkańcami szukamy też innych sojuszników w tej sprawie.

 

SPROSTOWANIE- "Zaodrze nie chce żyć w smrodzie kurzego łajna"

"W publikacji autorstwa p. Anny Grudzkiej pod tytułem "Zaodrze nie chce żyć w smrodzie kurzego łajna" opublikowanym w dniu 5 grudnia 2016 r. na portalu www.strefaagro.nto.pl, podano Czytelnikom niepełne i nieścisłe informacje wymagające sprostowania. Nierzetelna jest informacja, że w okolicach planowanej inwestycji stale odczuwalny jest fetor. Zgodnie z koncepcją projektową projektowany kurnik będzie nowoczesny, wyposażony prawidłowo i spełniający wszelkie normy pod względem mikroklimatu. Stężenie szkodliwych gazów w obiektach nie będzie przekraczać przyjętych wartości określonych w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 15 lutego 2010 r. w sprawie wymagań i sposobu postępowania przy utrzymywaniu gatunków zwierząt gospodarskich, dla których normy ochrony zostały określone w przepisach Unii Europejskiej.

Istotnym faktem jest to, że nie będzie bezpośredniego nawożenia na pola, co za tym idzie brak odorów podczas nawożenia, a w szczególności w okresie jesienno-zimowym, gdy nawożenie jest zabronione. Ponadto brak bezpośredniego nawożenia oznacza również brak zagrożenia infiltracji związków azotu w wody podziemne, co mogłoby wiązać się z ich zanieczyszczeniem i brak zagrożenia spływu nawozu powierzchniowego w pobliskie cieki wodne oraz inne wody powierzchniowe".

Manfred Rink

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zaodrze nie chce żyć w smrodzie kurzego łajna - Nowa Trybuna Opolska