Boją się, że spalarnia odbierze im zarobek

Redakcja
Felicja Humienna z Nowego Dworu uważa, że spalarnia przyniesie szkody rolnikom, bo skupy będą zaniżały ceny zbóż lub wogóle przestaną odbierać od nich plony.
Felicja Humienna z Nowego Dworu uważa, że spalarnia przyniesie szkody rolnikom, bo skupy będą zaniżały ceny zbóż lub wogóle przestaną odbierać od nich plony. Ewelina Kardel
Mieszkańcy Nowego Dworu nie chcą, by tuż za wsią powstała spalarnia odpadów. Skupy zboża już straszą rolników, że nie będą odbierać od nich plonów. To nam rolnikom, zakazuje się używać silnych środków chemicznych do upraw, przechodzimy ścisłe kontrole związane z chodowlą trzody, a tu nasza gmina rozważa czy nie postawić zaledwie kilka kilometrów od naszych domów spalarni odpadów. To jest śmieszne i nigdy się na to nie zgodzimy - mówi oburzony Krzysztof Humienny, mieszkaniec Nowego Dworu.

Po całej gminie gruchnęła wiadomość, że ktoś z Białegostoku wykupił 2 ha ziemi od miejscowego rolnika. Nie byłoby w  tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nowo zakupiony teren ma być przeznaczony na spalarnię odpadów.  Jednak jak zapewnia gmina, żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.

- 30 maja do urzędu wpłynął wniosek od inwestora z Białegostoku  w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla nowej inwestycji. Mają się na nią składać obiekty przeznaczone do termicznego przetwarzania odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne, w  tym zakaźnych  odpadów  medycznych  i  weterynaryjnych  oraz  odpadów energetycznych, a także przetwarzanie osadów ściekowych z możliwością wytwarzania nawozu rolniczego lub innych substancji poleszających glebę. Planowana inwestycja zakłada także budowę Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów wraz  z  budową   infrastruktury, takiej  jak budynek  socjalno-biurowy,  dwie  wagi samochodowe, parking - wyjaśnia Przemysław Szczerbacz z referatu komunalnego Urzędu Gminy w Nowym Dworze.

Cała procedura wydania pozwolenia na inwestycję może potrwać nawet rok. W tej chwili postępowanie zostało zawieszone.

- Obecnie wójt gminy czeka na przedłożenie raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na  środowisko - mówi Przemysław Szczerbacz.

Bez tej decyzji władze gminy nie mogą prowadzić postępowania. Jednak mieszkańcy zapewniają, że jeśli inwestycja miałaby dojść do skutku będą protestować.

- Moja córka ma pole sąsiadujące z tą działką. Odbiorca zboża już nam zapowiedział, że jeśli powstanie spalarnia, nie będzie mógł odbierać naszych plonów. Jak będzie trzeba pójdziemy pod gminę i będziemy zbierać podpisy i pikietować - wyjaśnia Felicja Humienna z Nowego Dworu.

Wśród mieszkańców pojawiają się jednak także przychylne głosy dla nowej inwestycji.

- Miała powstać sortownia i fabryka części, ale żadna inwestycja nie doszła do skutku. Nasza gmina wymiera, bo młodzi nie mają pracy i wyjeżdżają. Może ta inwestycja przyniesie nam nowe miejsca pracy i wcale nie będzie toksyczna dla nas, bo przecież nowoczesne technologie są po to, by ich używać - zastanawia się Adam Boniecki, rolnik z Nowego Doworu.

Jednak większość mieszkańców, z którymi udało się nam porozmawiać jest przeciwna inwestycji. Ich zdaniem, spalarnia nie będzie miejscem, którym gmina będzie mogła się chwalić.

- Kilka kilometrów stąd mamy Bobrę Wielką w którą zostały wpompowane unijne pieniądze. Turyści chętnie odwiedzają te tereny, szczególnie, że w  tych okolicach płynie Biebrza. A jak będzie spalarnia, to kto będzie chciał wdychać opary? - pyta retorycznie pan Krzysztof.

 

Autor: Ewelina Kardel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Boją się, że spalarnia odbierze im zarobek - Gazeta Współczesna