Pszczoły się budzą. Myślą, że to wiosna

Agata Grzelińska
Kilkunastostopniowe temperatury w grudniu nie wszystkich cieszą. Sieją bowiem niemałe zamieszanie w przyrodzie. Wprowadzają na przykład w błąd pszczoły, które zaczynają zbyt wcześnie wychodzić z ula. Zbyt ciepła jak na tę porę roku aura grozi więc wyginięciem całych pszczelich rodzin, a to z kolei może wpłynąć na wyższe ceny miodu, którego będzie przez to mniej.

Dlaczego ciepły grudzień tak martwi właścicieli pasiek i dlaczego nietypowa pogoda jest niebezpieczna dla pszczół, wyjaśnia Czesław Trzciański, prezes Dolnośląskiego Związku Pszczelarzy we Wrocławiu.

 

- Temperatura powyżej 10 stopni zmusza pszczoły do wyjścia z ula. W takich warunkach wiosną odbywają się tak zwane pierwsze obloty, w czasie których rodzina się oczyszcza. Wtedy też pszczelarz może zobaczyć, jaka siła jego pszczół przezimowała – mówi Czesław Trzciański. - Natomiast jeżeli pszczoły wychodzą pojedynczo i fruwają wokół ula, pszczelarzowi trudno ocenić straty. Ale to niejedyny problem.

 

Przedwczesne opuszczanie ula przez pojedyncze osobniki wiąże się ze stratami, dlatego, że zbyt słabe jeszcze, nie są w stanie wrócić do swego domu. Dwa dni poza ulem o tej porze roku oznaczają dla nich śmierć.

 

Przy tak ciepłej pogodzie pszczele matki zaczynają też zbyt wcześnie czerwić, czyli składać jaja.

 

- Czerw w tym czasie jest niekorzystny. Młodą pszczołą musi się opiekować dużo innych pszczół, żeby w ogóle mogła wygryź się z komórki. A zimą mają one do wykonania inne zadania – tłumaczy prezes Trzciański. Dodaje też, że na przetrwanie zimy przez pszczele rodziny wpływ ma wiek pszczół. Zimę przeżywa około 90 procent tych, które wygryzą się z komórki w okresie od 20 sierpnia do 10 września. Im później odbywa się wylęg, tym mniej młodych przeżywa.

 

- Żeby przeżyć, pszczoły muszą co najmniej pół roku spędzić w ulu, w spokoju, także po to, by mogły przekazać życie nowym pokoleniom – mówi Czesław Trzciański.

 

Co się dzieje w ulu zimą? Pszczoły nie śpią, wbrew pozorom. Muszą bowiem wytwarzać temperaturę w granicach 35 stopni, muszą się odżywiać, karmić matkę. Potrzebują do tego spokoju.

Dlatego wszyscy właściciele pasiek oglądają prognozy pogody z nadzieją na ochłodzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pszczoły się budzą. Myślą, że to wiosna - Gazeta Wrocławska

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

N
Nieważne
Czy pszczołom nie dało by się zagwarantować jakiegoś systemu podtrzymującego temperaturę. Mam na myśli tylko przyczepę do pszczół.
Czy nie dało by radę zrobić systemu który jeśli wykryje wzrost temperatury do np 6°C to załączał by chłodzenie które nie pozwalało by aby temperatura nie wzrosła zbytnio taki system nie był by bardzo skomplikowany ani drogi w moim odczuciu może 300zł max samemu przy odrobinie chęci i zaparcia można wykombinować coś takiego z starej lodówki i mikrokontrolera np ardduino. Wydaje mi się, że powinno się przymknąć wylotki zostawić niewielkie otworki i nie dopuścić aby ule nagrzewały się z zewnątrz. W moim odczuciu ten system był by dobry co sądzisz?